Grand Prix AIPA vs Brackie Imperial IPA, czyli Czesław razy dwa

GP vs BIIPAPo raz kolejny 6 grudnia okazał się nie lada gratką dla miłośników złocistego trunku. W ten właśnie dzień o godzinie 18:00 nastąpiła premiera kolejnego Grand Championa. Tym razem było o tyle ciekawie, że Imperial India Pale Ale autorstwa Czesława Dziełaka ujrzało światło dzienne tydzień po American India Pale Ale, które również wyszło spod jego ręki tyle, że z Browaru CiechanJak wypadły oba piwa? Czy jesteśmy świadkami narodzin nowej gwiazdy polskiego browarnictwa?

W zeszły piątek byliśmy świadkami premiery piątej odsłony Grand Championa, który od 2009 roku jest nagrodą dla najlepszego piwa podczas festiwalu w Żywcu. Tegoroczne zwycięstwo przypadło Czesławowi Dziełakowi i jego Imperial India Pale Ale. Smaczek w tym wszystkim jest taki, że bodajże tydzień wcześniej miała miejsce premiera Grand Prix z Ciechana, które również było prezentem dla laureata jednego z konkursów. Tym razem chodziło o I Warszawski Konkurs Piw Domowych. Nagroda powędrowała w ręce… Czesława Dziełaka, który zdobył uznanie sędziów dzięki American India Pale Ale. Tak, więc dwie receptury stworzone przez tę samą osobę, z domowego zacisza miały okazję wskoczyć na salony. Jak widać zrobiło się ciekawie. Normalne było również to, że nie obędzie się bez porównań. Obie propozycje różnią się od siebie w pewien sposób, ale to naturalna kolej rzeczy. Osobiście większe nadzieje pokładałem w Brackim Imperial IPA. Czemu? Nie wiem. Być może wreszcie chciałem skosztować solidnego Grand Championa. Od 2010 roku, w którym królowało Brackie Pale Ale Belgijskie na takowego jeszcze nie trafiłem. Kiedy nadeszła chwila pierwszej premiery, okazało się, że beczkowa wersja z Ciechanowa jest po prostu rewelacyjna. A jak butelka?

Grand Prix AIPA charakteryzuje się następującymi parametrami: 5,4% alkoholu i 15,4% ekstraktu. Etykieta to bardzo zachowawcza stylistyka, którą można śmiało nazwać biedną. Na pewno nie tego spodziewałem się po piwie, które zwyciężyło pierwszy warszawski konkurs piwny.Grand PrxixOtwieram. Po przelaniu do szkła piana urasta do średnich rozmiarów. Poza tym jest ona drobnoziarnista, biała, trwała i ładnie oblepiająca szkło. Kolor to mętny, złoto- pomarańczowy odcień. W aromacie odnajdziemy miks cytrusów, mango, sosny i żywicy. W smaku mamy fajną słodowość, która szybko przykrywana jest przez nuty cytrusowo-tropikalne i nasilającą się moc chmielu. Baza dobrze spełnia swoją rolę i należycie kontruje resztę.  Na finiszu niby subtelna, narastająca, ale zarazem ułożona goryczka. W posmaku obecna trawiasta ziołowość. Całość świetnie pijalna i zaskakująca. Wysycenie na poziomie niskim.

Grand Prix AIPA to zdecydowanie jeden z lepszych przedstawicieli tego stylu w Polsce. Tak niesamowicie pijalne i harmonijne piwo jest z pewnością dowodem talentu i potencjału jaki drzemie w skromnym Czesławie Dziełaku. Sam autor podczas rozmowy przyznał, że jest bardzo zadowolony z przeniesienia swojej receptury na tak szeroką skalę.

Pora na Brackie Imperial IPA. Piwo, które zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie podczas premiery. Zresztą nie tylko ja prawiłem pod jego adresem sporo komplementów. Oczywiście mówię tu o wersji beczkowej. Parametry tegorocznego Grand Championa to: 8,5% alkoholu i 18,5% ekstraktu. Etykieta prezentuje się o wiele lepiej niż ta z Ciechanowa. Jednak ten fakt jakoś mnie nie dziwi.Brackie IIPAPo przelaniu do szklanki piana okazuje się średnia, drobnoziarnista, biała i niezbyt trwała. Kolor to przymglony, jasny bursztyn. W zapachu mamy średnio intensywne zestawienie żywicy, karmelu i alkoholu. Smak? Jest dziwnie. Zupełnie inaczej niż w wersji beczkowej. Słodowość jest dosyć mdła, zaklejająca i dominująca nad resztą. Owocowe akcenty próbują dojść do głosu, ale nie dają rady przebić się przez tę oporną ścianę. W tle obecne nuty alkoholowe. Na finiszu średnio intensywna, żywiczna goryczka. Całość ciężka, ale łatwo pijalna. Wysycenie na poziomie średnim.

Brackie Imperial IPA to spore rozczarowanie. Dawno nie byłem świadkiem aż tak drastycznej różnicy pomiędzy beczką, a butelką. Wersja „z kija” miała wszystko na swoim miejscu, a przez swoją pijalność osłabiła moją kondycję podczas premiery 😉 Z kolei wersja „domowa” jest mocno wykastrowana i nie oddaje tego co może zaoferować to piwo. A szkoda…

Jak wypadły dwa komercyjne dzieła piwowara z Wyłudek? Pomimo pewnego niesmaku w postaci butelkowej wersji Brackiego Imperial IPA, można powiedzieć, że końcówka piwnego roku 2013 należy właśnie do Czesława Dziełaka. Doświadczenie w postaci 321 domowych warek musiało w końcu zaowocować. Z pewnością warto zapamiętać to nazwisko, ponieważ pewnie jeszcze nie raz o nim usłyszymy.

Na koniec mała galeria z oficjalnej premiery w Cudach na Kiju i after party w Kuflach i Kapslach.

21 thoughts on “Grand Prix AIPA vs Brackie Imperial IPA, czyli Czesław razy dwa

  1. Właśnie piję. Żałuję, że nie będę mogła napić się wersji beczkowej. W tej chwili piany na moim piwie nie ma prawie wcale. Woń alkoholowa pozbawia przyjemności z picia. Taki sik.

  2. Grand Prix to najlepsza AIPA w mojej krótkiej karierze piwożłopa! Czegoś takiego jeszcze nie piłem . RJ pobity jednogłośnie na punkty. Jak znasz lepsze piwo w tym stylu to napisz. Wydam ostatnie pieniądze, żeby się przekonać, że jest to możliwe 😉

  3. Nie wierzę by Browar Ciechan nie chciał wprowadzić Granda do swej stałej oferty. I na fali jego popularności i „sławy” nieco podreperować swój wizerunek. Aż dziw bierze skąd w tym browarze biorą się tak drastyczne różnice jakościowe. Dla przykładu np.: tragiczne próby z Black Ipa Bojan. A tu proszę jaki wystrzał w 10 jeśli chodzi o jakość z Grandem. To prawdziwa tajemnica poliszynela. Hipoteza: piwo uwarzone w zupełnie w innym browarze a jedynie „opakowane” w logo Ciechana 😉 Albo piwowar Ciechana w trakcie warzenia Granda był na …urlopie 😉

    • Albo kolejny przykład na to, że doświadczony piwowar domowy zjada „wykształconego w odpowiednim kierunku” człowieka, który tłucze w browarze przez całe życie lagera.

      • Mam nadzieję, że wprowadzi, i to bez względu na motywy! Nie wydaje mi się, żeby Ciechan potrzebował się aż podreperować. Były wpadki z Wybornym, ale Lagerowe trzyma poziom. Narzekań na ostanie partie Porteru nie mogę potwierdzić, bo nie lubię porterów bałtyckich 🙂 Z tym, ze piwowar domowy może „zjeść” profesjonalistę to się całkowicie zgadzam. Tak jak „czujący produkt” piekarz czy masarz rzemieślnik zrobią lepszy wyrób niż najbardziej doświadczony „profesjonał”. Rutyna jest wrogiem i to jest banał
        PS Próbuję Brackie Imperial IPA i muszę się zgodzić, że coś tu nie zagrało. Wydaje mi się, że idea była taka jak przy Championie, ale brak temu piwu zbalansowania. Jednak sikiem bym tego nie nazwał. pijalne jest aż za bardzo, jak na 8,5 volta!
        PS2 Co do Stone IPA, to uwierzę na słowo. Za 60 PLN moge kupić z 4 pyszne piwa, których jeszcze nie próbowałem i myślę, że lepiej na tym wyjdę 😉

  4. Pije wlasnie Brackie Imperial Ipa z butelki i jestem pod ogromnym wrazeniem. Sa cytrusy jest goryczka moze biszkoptow nie czuje ale pewnie z powodu niewprawnego podniebienia 🙂 Nie czuje alko pomimi ponad 8% zawartosci. Fakt, to moje pierwsze w zyciu IPA ale uwazam ze jest rewelacyjne.

  5. Ja czytałem na innej stronie o tym piwie, że gość pił dwie butelki i obie się od siebie różniły. Może szanowny autorze trafiłeś na tę gorsza partie. Ja na razie się nie wypowiem, bo właśnie co je sobie sprawiłem i muszę poczekać, aż się właściwie schłodzi.

      • W sklepie znalazłem Brackie z 2 terminami ważności, ten późniejszy ma właśnie świetne cytrusowe (skórki grapefruitowej) nuty. Więc wypustów było więcej niż jeden. Ten właśnie jest rewelacyjny.

        • Powtórzenie warki GCh to pierwszy tego typu przypadek w historii konkursu. Oznacza to, że piwo przyjęło się naprawdę bardzo dobrze i należy cieszyć się z takiego obrotu spraw.

  6. Pingback: Podsumowanie piwnego roku 2013 | Smak Piwa

Dodaj komentarz