Wreszcie udało mi się zdobyć pozycję, która zachwyciła mnie podczas Piwnego Blog Day 1.0. W Setka Pub miałem okazję spróbować Red AIPA z zielonogórskiego Minibrowaru Haust. Gdyby nie bogata oferta poznańskiego przybytku, to pewnie to piwo zdominowałoby wieczór. Teraz wersja butelkowa w końcu trafiła do Warszawy. Czy w domowym zaciszu RAIPA będzie równie pyszne? Czy piwo jest warte swojej ceny? Zapraszam do lektury!!!
Minibrowar Haust mieści się w Zielonej Górze. Poza typowym standardem (pils, weizen) w ich ofercie można odnaleźć dosyć ciekawe propozycje. Warto wspomnieć między innymi o: Belgijskie Ale, Blonde, Klasztorne, Red haust lub też Wit. Pomysłów jak widać nie brakuje. Zresztą ich Jasny Pils został zwycięzcą (w swoim gatunku) na tegorocznym Konkursie Piw Rzemieślniczych Birofilia 2012. Dlatego też miałem wielkie oczekiwania przed spróbowaniem Red AIPA. No i nie zawiodłem się. Zresztą nie tylko ja. Dzisiaj wysłałem paczkę do Browarnika Tomka, który też był zachwycony tym piwem. Ja natomiast przystępuję do sprawdzenia, czy moje zdanie o nim nie ulegnie zmianie. Zawartość alkoholu RAIPA jest nieznana. Za to ekstrakt dobija do 16%. Etykieta to lekka zagadka. Jakoś średnio pasuje mi tu dwóch gangsterów. No, ale przynajmniej kolor tła nawiązuje do nazwy. Czas na otwarcie i przelanie do szklanki. Drobnoziarnista piana rośnie do średnich rozmiarów. Finalnie okazało się, że była ona obecna przez cały czas, ładnie oblepiając szkło. Kolor to coś na kształt mocnej herbaty o lekko bursztynowym odcieniu.Nareszcie. Zapach to zestawienie słodkich, czerwonych owoców z cytrusami i trawą. W smaku od początku atakuje chmiel. Spora cytrusowość powoli ustępuje miejsca trawiastym akcentom, które przeplatane są przez karmel i bardzo ciekawą owocowość. Całość gładka i strasznie pijalna. Wysycenie na poziomie niskim.
Podsumowując, Red AIPA to bardzo ciekawe i smakowite piwo. Małe nagazowanie sprawia, że wszystko jest lekkie, a amerykańskie chmiele nie dominują całości. Poziom zbalansowania jest praktycznie idealny. Harmonia, harmonia i jeszcze raz harmonia. Największym minusem jest to, że dostep do niego jest trochę utrudniony.
Piwo do nabycia w sklepie Rodzinka-Bis w Warszawie, na ul. Pejzażowej 2 lok.U-2!!
No panie, narobiłeś mi smaka jeszcze bardziej. W Poznaniu wręcz pochłaniałem te piwo. Czekam niecierpliwie na paczkę od Ciebie!!!!! Pozdro 🙂 Tomek
Musisz poczekać do piątku 🙂
Brak wskaźnika alkoholu! To jest dopiero ciekawe 🙂
Dziwna sprawa. Jesteśmy raczej przyzwyczajeni to zatajania wartości ekstraktu, a nie tego drugiego, jakże ważnego dla wielu parametru 🙂
Takie moje pytanie, dlaczego duże koncerny zatajają wartość ekstraktu?
Czy to dlatego, że tworzą w wielkich zbiornikach ekstrakt o wiele większym stężeniu, a potem go rozwadniają ? Nie wiem czy to właśnie co kiedyś czytałem było prawdą czy nie. Pozdrawiam, super blog 😉
W Polsce nie istnieje wymóg podawania ekstraktu. Kwestię informacji na etykietach poruszał już Kopyr, więc polecam jego filmiki.
Dziękuję za słowa uznania 🙂
Znałem już videoblog Tomka, jednak nie przejrzałem jego większości filmików. Dzięki bardzo za wrzucenie, wszystko staje się bardziej jasne 😉
„te piwo” – piwo jest „to”! To piwo, to dziecko, te piwa, te dzieci, te błędy. Pozdrawiam 🙂
Pingback: Sęp, czyli chmielowy kociołek Panoramixa | Smak Piwa
Pingback: American Lager, czyli freestyle po polsku | Smak Piwa
Pingback: Artezan IPA, czyli brytyjsko nachmielony jeż | Smak Piwa
Pingback: Grodzki India Pale Ale, czyli każdy chce mieć IPA | Smak Piwa
Pingback: Klasztorne, czyli belgijski haust piwa | Smak Piwa
Pingback: PINTA Atak Chmielu, czyli goryczkowy prekursor | Smak Piwa
Pingback: Robust Porter, czyli smoliste bogactwo | Smak Piwa
Pingback: Podróże Kormorana American IPA, czyli odwaga z warmińskim rodowodem | Smak Piwa
Pingback: Ox Bile, czyli bycza żółć w piwie | Smak Piwa
Pingback: Brew Dog Anarchist Alchemist, czyli uczcijmy IPA Day | Smak Piwa