Wreszcie są!!! Trzy nowe PINTY pojawiły się na sklepowych półkach. Dymy Marcowe, Ognie Szczęścia i Viva La Wita to nowości z browaru kontraktowego, który lubi zaskakiwać piwoszy. Dziś będzie mowa o tym ostatnim. Viva La Wita to piwo w stylu imperial witbier. Zrobiło się ciekawie… Czy nowa VLW trzyma poziom innych pozycji z PINTY? Czy Lady Blanche powinno inspirować się smakiem Viva La Wita? Zapraszam do lektury!!!
Browar PINTA znowu w natarciu. W tym roku obiecano Nam 15 różnych piw. Z najnowszymi pozycjami będzie ich już 8. Z zeszłorocznego urobku w ofercie pozostały: Atak Chmielu, Dobry Wieczór, Odsiecz Wiedeńska oraz A’la Grodziskie. Reszta to już same debiuty (m.in. Imperium Atakuje). Dzisiejszy bohater, czyli Viva La Wita to bardzo innowacyjny pomysł. Tak na prawdę jest to pierwsze tego typu piwo na polskim rynku. Przejdźmy zatem do konkretów. VLW zawiera 5,7% alkoholu, a jego ekstrakt oscyluje w granicach 16,5%. Sporo jak na piwo, które ma orzeźwiać w upalne dni. Etykieta jest zrobiona według standardowego szablonu (zmieniony z początkiem roku 2012) dla PINTY. W tym przypadku mamy do czynienia z zestawieniem koloru białego i pomarańczowego. Według mnie mieszanka ta jest bardzo trafiona, ponieważ sugeruje Nam, że w środku znajdziemy letnie, słoneczne i rześkie piwo. Osobiście pogodziłem się już ze zmianą poprzedniej grafiki, która bardzo przypadła mi do gustu. Jednak widać, że ta również może się spodobać. Pora otworzyć. Po przelaniu do szklanki dostajemy średnią, gęstą, stosunkowo trwałą i oblepiająca ścianki pianę. Kolor to mętny, żółto-pomarańczowy odcień. Wszystko w porządku.Przechodzę do ulubionej części. W zapachu odnajdziemy słodkawe cytrusy, delikatną kolendrę i chmiel. Z pewnością jest on przyjemny. Smak? Mamy tu przede wszystkim ciekawą mieszankę słodkiej pomarańczy z orzeźwiającymi cytrusami. Później do głosu dochodzi fajna kwaskowatość. Dalej mamy przyjemną i delikatną kolendrę. Po chwili pojawia się mocna i zdecydowana goryczka. Po ogrzaniu wszystko staje się coraz bardziej owocowe. Całość treściwa, ale przy tym gładka i orzeźwiająca. Wysycenie na średnim poziomie. Mogłoby być trochę wyższe.
Podsumowując, Viva La Wita to znakomite piwo. Tego właśnie oczekiwałem po imperial witbierze. Pomimo swoich parametrów jest bardzo aksamitne i orzeźwiające. VLW jest z pewnością lepsze niż niedawno debiutujące Lady Blanche z AleBrowar (wiem, że styl trochę inny, ale mimo wszystko zbliżony). Brawo dla PINTY!!! Zamiast to czytać już dawno powinieneś być w sklepie i kupować Viva La Wita 🙂
Piwo do nabycia w sklepie Rodzinka-Bis w Warszawie, na ul. Pejzażowej 2 lok.U-2!!
Ciekawe gdzie w Krakowie sprzedają…
PINTĘ znajdziesz m.in. w sklepach: Maria, Strefa Piwa, Skład Piwa, Sklepik z Piwem, Delikates, DORAN.
Polecam sklep Vis-Pol przy ul. Lea 90
Czytałem, że to piwo nie mieści się w klasycznej definicji witbiera. Chodzi o ekstrakt i woltaż. więc porównywanie go do Lady Blanche jest nie na miejscu. Lady Blanche jest piwem innym, ponieważ jest to prawdziwy wit, a trunek od Pinty to tylko wariacja stylu wymyślona przez twórczych włodarzy marki Pinta. Aczkolwiek piwo ma charakter i na pewno jest wyjątkowe.
Wspomniałem, że to dwa odmienne, ale podobne style. Pomimo swojego ekstraktu i woltażu Viva La Vita jest bardziej orzeźwiające i rześkie od Lady Blanche. Te z kolei wydaje się zbyt treściwe i zalepiające jak na swoje parametry.
Nie jest to nieprawdziwy wit tak samo jak cieszące się uznaniem jeszcze mocniejsze woltażowo Blanche des Honnelles nie jest nieprawdziwym witem.
Nie jest to klasyczny witbier, tak jak zauważyli przedmówcy. Pomimo tego, a może właśnie dla tego, ja narobiłem sobie smaku po tej recenzji i wczoraj udało mi się piwo dostać w ręce. Wcale, ale to wcale się nie zawiodłem. Muszę przyznać, że nowe piwa Pinty robią na mnie niezmiennie dobre wrażenie. Nie wiem jak smakuje pozostała dwójka, ale to piwo jest naprawdę wyjątkowe.
Pingback: PINTA Dymy Marcowe, czyli jak trudno być najlepszym | Smak Piwa
viva la Wita, WITA, nie VITA.
Dziękuję za zwrócenie uwagi 🙂 Dziwny błąd z mojej strony.
Smakowało mi jako wariacja na temat belgijskich blanches, ale jako witbier sensu stricte (przy okazji, nie słyszałem, żeby była wersja Imperial) mi nie smakowała. Pisałem więcej zastrzeżeń tutaj:
http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=27679#pid393531
Pingback: PINTA Ognie Szczęścia, czyli płynne szczęście | Smak Piwa
Trafiłem na to piwo, szukając Viva Hel. Ale to, co dostałem przerosło moje oczekiwania. Niesamowicie smaczne piwo, cena troszkę boli ale piwo jest prze-smaczne 😉
Uważam, że warto dopłacić te 2 zł i cieszyć się tym, co oferuje Viva La Wita.
Pingback: PINTA Dyniamit, czyli dynia w piwie | Smak Piwa
Pingback: PINTA Stare Ale Jare, czyli bardzo trafiona nazwa | Smak Piwa
Pingback: Podsumowanie piwnego roku 2012 | Smak Piwa