Książęce Złote Pszeniczne, czyli pszeniczny tombak

Dzisiaj jedna z trzech nowości, która zaserwowała Nam Kompania Piwowarska. Marka Książęce to już nie tylko lager (wycofany) i weizen warzony w Holandii. Teraz „rodzinka” rozrosła się o kolejne piwa, ujednolicone premiumowym wizerunkiem. Tym razem na warsztat idzie Książęce Złote Pszeniczne. Podobno powstaje ono w Polsce i różni się od starego pszeniczniaka z KP. Czy to prawda? Czy nowa linia wnosi coś świeżego? Zapraszam do lektury!!

Kompania Piwowarska postanowiła trochę namieszać na rynku. Ktoś chyba wpadł na pomysł podpięcia się pod modę na regionalne piwa. Rozpoczęło się od akcji uświadamiającej barmanów oraz małej lekcji historii z zakresu powstawania złocistego trunku. Teraz do sklepów trafiła nowa seria spod marki Książęce: Czerwony Lager, Ciemne Łagodne i Złote Pszeniczne. Na samym początku wszystkie trzy pozycje były dostępne tylko w wybranych pubach i restauracjach, ale właśnie zaliczają swój butelkowy debiut. Inauguracji towarzyszy również rozpowszechnianie informacji na temat tego, z jakim jedzeniem należy łączyć dany gatunek piwa lub też w jakiego typu szklankach je podawać. Wygląda to obiecująco. No, ale nie o tym miała być mowa. Książęce Złote Pszeniczne to piwo typu weizen. Zawiera ono 4,9% alkoholu i 12% ekstraktu. Grafika to pierwszy plus. Na ładnej, tłoczonej butelce widnieje elegancka etykieta, która naprawdę robi wrażenie. Jasna, przejrzysta, nawiązująca do stylu. Jestem na tak. Na kontrze krótka charakterystyka zawartości oraz wspomniana optymalna temperatura serwowania (1-4°C ?!) i wskazówka dotycząca potraw (drób, ryby, sałata, grillowane warzywa, ser).Otwieram. Po przelaniu do szklanki, piana urosła do średniej wielkości. Jednak po chwili opadła do centymetrowego kożucha. Słabo. Kolor typowy dla stylu – pomarańczowy, mętny.Umieram z ciekawości. Zapach mało wyraźny, bez większych nawiązań do pszenicy. Oj, niedobrze. W smaku delikatne nuty bananowe przykrywane są przez zdecydowaną słodowość, której jest tu zdecydowanie za dużo. Chwilami można pomyśleć, że to bardzo dziwny lager, a nie pszenica. Z pewnością brakuje tu tła. Finisz z delikatną, mdłą goryczką. Całość wodnista i dziwnie słodka. Wysycenie na poziomie średnim, w stronę niskiego.

Podsumowując, Książęcze Złote Pszeniczne to mocne nieporozumienie. Gdzie banany, goździki, drożdże, albo cytrusy? Niestety, ale ktoś tu ewidentnie robi sobie żarty. Piwo te ma bardzo mało wspólnego ze stylem, który podobno reprezentuje. Książęce Pszeniczne, które warzone jest w Holandii przerasta ten wytwór o głowę, albo i dwie. Jeśli ktoś nie chce zrazić się do weizenów, nie powinien sięgać po tę „gorącą” nowość. Ciekawe jak pozostałe…

Piwo do nabycia w sklepie Rodzinka-Bis w Warszawie, na ul. Pejzażowej 2 lok.U-2!!

24 thoughts on “Książęce Złote Pszeniczne, czyli pszeniczny tombak

  1. Czerwony lager bardzo przeciętny, wg mnie na równi z koncernówkami. Ciemne jest naprawdę dobre jeżeli chodzi o koncernowe standardy, wg mnie to jedyne piwo z tej trójki które ma prawo bytu, o ile do pszenicy i czerwonego lagera nie wrócę to z braku piw regionalnych w sklepach osiedlowych z chęcią sięgnę po ciemne.

  2. W pełni się zgadzam. Podejrzewam, ze te piwa jednak będą dobrze się sprzedawać ze względu na świetne etykiety i… autosugestywne opisy smaku umieszczone na kontretykietach. A że piwo średnie to już nie ważne 😛 Przede mną pozostał jeszcze ciemniak, zobaczymy.

    • W moim mniemaniu taki a nie inny smak nie jest nieporozumieniem, a dostosowaniem się do przyzwyczajeń rodzimych piwożłopów. Jest moda na nowe gatunki, to i mamy nowy gatunek. A, że klasyczne pszeniczne większości Polaków ciężko przechodzi przez gardło, to i mamy przed sobą takie, które smakiem nie stawia przeciętnemu piwoszowi poprzeczki nazbyt wysoko.

  3. Pingback: Książęce Pszeniczne, czyli kanibalizowane piwo | Smak Piwa

  4. Pingback: Ciechan Pszeniczne, czyli druga młodość | Smak Piwa

  5. Pingback: Książęce Ciemne Łagodne, czyli nie tylko jasne pełne | Smak Piwa

  6. Pingback: Książęce Czerwony Lager, czyli nie taki lager straszny | Smak Piwa

  7. Nowe piwa z KP to raczej paniczna reakcja na to co się dzieje na rynku. Pomału rośnie świadomość konsumentów i dlatego nowe piwa – tylko pytanie czy nie jest to strzał w stopę. Przeciętny „piwosz” i tak sięgnie po to co zna z reklamy w TV a wyrobiony raczej po swoje ulubione z regionalnego browaru.

  8. Powiem tak po raz pierwszy w życiu pije piwo pszeniczne, które nie ma tak charakterystycznego posmaku jakim powinno nas uraczyć piwo pszeniczne. Pije pierwszą butelkę i już żałuje,że w ogóle to piwo kupiłem,dobrze ze mam jeszcze tylko jedno.

  9. Pingback: Lubuskie Pszeniczne, czyli kolejna ściema | Smak Piwa

  10. Pingback: Książęce Korzenne Aromatyczne, czyli przyprawowy koncerniak | Smak Piwa

  11. Pingback: Podsumowanie piwnego roku 2012 | Smak Piwa

  12. OSZUKANE PIWO bo tylko tak można nazwać słodzenie, aromatyzowanie i barwienie piwa.
    w składzie wyczytałem KARMEL, SYROP GLUKOZOWY, AROMAT CHMIELOWY
    jednym słowem
    BARWIONE SŁODZONE I AROMATYZOWANE
    SZTUCZNE!!
    moim skromnym zdaniem to nie jest piwo tylko napój na bazie piwa gdzie smak został uzyskany sztucznymi dodatkami.
    Niedługo zaczną środków pianotwórczych dodawać.

  13. Pingback: Książęce Jasne Ryżowe, czyli moda na ryż | Smak Piwa

  14. Śmieszą mnie komentarze piwoszy, którzy mają somellierskie podniebienie. Piwo nie jest najwyższych lotów, ale lepiej wypić Książęce Pszeniczne niż Tyskie, Żubra, Lecha itd. Smak jest o wiele lepszy.

  15. Pingback: Świętojańskie Piwo Sezonowe, czyli “cienkosz” od Carlsberga | Smak Piwa

  16. Pingback: Bojan Black IPA, czyli ni pies, ni wydra | Smak Piwa

Dodaj komentarz