Bojan Black IPA, czyli ni pies, ni wydra

Bojan Black IPA 1Dzisiaj piwo całkiem wyjątkowe. Po pierwsze, pochodzi ono z reaktywowanego po ośmiu latach Browaru Bojanowo. Pod drugie, nazwa jaką nosi ten napitek to Black IPA. Co jak co, ale żaden browar regionalny nie porwał się jeszcze na Cascadian Dark Ale. Aż ciężko było uwierzyć w zapowiedzi pana Jakubiaka odnośnie „ciemnego piwa w stylu India Pale Ale”. Czy obietnice okazały się prawdą? Czy czarne może oznaczać bursztynowe? Zapraszam do lektury!!!

Wraz z końcem lipca tego roku do życia powrócił Browar Bojanowo. Data uruchomienia sprzętu nastąpiła 24 lipca.  Praktycznie od samego początku mogliśmy śledzić postępy w reaktywacji nieczynnego od 8 lat zakładu. Regularna fotorelacja na Facebook’u pozwalała nam śledzić wszelkie działania i mieć w głowie szacunkowy termin warzenia pierwszego piwa. Tak też właśnie było. W między czasie sternik Browarów Regionalnych Jakubiak zdołał podziałać na wyobraźnię większości zapalonych piwoszy. Zapowiedź „ciemnego piwa w stylu India Pale Ale” sprawiła, że oczekiwanie na pierwsze butelki przeistaczało się w zniecierpliwienie. Mi też od razu przyszło na myśl solidnie chmielone piwo w całkiem rozsądnej cenie. W przypadku Podróże Kormorana American IPA ta sztuka się nie udała, ale wiara w poczynania pana Marka Jakubiaka pozwalała żyć taką nadzieję. Jednak w chwili zademonstrowania etykiet pojawiła się pierwsza lampka ostrzegawcza – „Piwo typu India Pale Ale z Browaru Bojanowo”. Czyżby zapowiadała się akcja podobna do Książęce Złote Pszeniczne, czy też Lubuskie Pszeniczne? Oby nie. Chociaż sobotnie słowa pana Marka nie napawają optymizmem – „Jest trochę za jasne też tak sądzę. W 2014 roku będzie dużo ciemniejsze. Jeżeli ktoś uważa ,że za pierwszym razem zbudujemy stabilny wzór sensoryczny piwa to oznacza, że bladego pojęcie nie ma o browarze”. No, cóż… Bojan Black IPA charakteryzuje się następującymi parametrami: 6% alkoholu i 14% ekstraktu. Etykieta jest trochę kiepska. Wygląda jakby zatrzymała się razem z poprzednim żywotem browaru.Bojan Black IPA 2Pssst… Przelewam do szklanki. Piana urasta do niewielkich rozmiarów. Poza tym jest ona drobnoziarnista, kremowa i oblepiająca szkło. Kolor to… klarowny bursztyn, czyli tak jak na Black IPA nie przystało.Bojan Black IPA 3Lekki rozczarowanie, ale może reszta się obroni. Zapach jest nikły, ale czuć słód, karmel i odrobinę rozpuszczalnika. W smaku odnajdziemy solidną bazę słodową, sporo karmelu i nut kwiatowych. W tle obecna minimalna metaliczność. Przez cały czas przewija się średnio intensywna ziołowa goryczka, która finiszuje lekko zalegając i ściągając w dół. Całość niedopracowana i niewyraźna. Wysycenie na poziomie niskim, w stronę średniego.

Podsumowując, Bojan Black IPA to rozczarowujące piwo, które ma pewien potencjał. Cała sytuacja związana z tym napitkiem jest trochę dziwna i pozostawia lekki niedosyt. Nazwa swoje, kolor swoje, smak swoje. Według mnie na ten moment jedyną zaletą jest cena, która kształtuje się na poziomie 5 zł. Może i piwo jest spokojnie pijalne, ale to już nie wystarczy. Na pewno trzeba je dopracować i zdecydować się czym w końcu ma ono być. Tymczasem w lodówce czeka na mnie Black Hope 🙂

Piwo do nabycia w sklepie Rodzinka-Bis w Warszawie, na ul. Pejzażowej 2 lok.U-2!!

33 thoughts on “Bojan Black IPA, czyli ni pies, ni wydra

    • To miało być zabawne, albo uszczypliwe? Chyba nie wyszło…
      Jeśli ktoś zapowiada „ciemne IPA” i nazywa je „Black IPA” to trudno oczekiwać czegoś jaśniejszego. Dodatkowo jeśli później potwierdza, że piwo „jest trochę za jasne” to chyba nie powinno być żadnych wątpliwości…

      • Co dalej nie zmienia faktu, że biorę z półki piwo na którym jest napisane „india pale ale”, a nie „cascadian dark ale” czy „p. Marek Jakubiak obiecał, że będzie ciemne”.

        Ostatnio w Drink Hali udało mi się kupić tylko Bojana Wielkopolskiego, ale jak tylko upoluje Black IPA to z przyjemnością spróbuję bez negatywnego nastawiania się, bo nazwa nie pasuje do stylu. W końcu kupuję piwo dla smaku, a nie marketingowych dyrdymałów.

        Pozdrawiam!

        • No tak tyle, że ja odniosłem się do zapowiedzi o ciemnym IPA, które padły pod koniec lipca.

          Za każdym razem podchodzę do piwa bez uprzedzeń, ale przecież mogę mieć pewne przemyślenia przed otwarciem butelki.

          Ostatnie zdanie jest jak najbardziej mądre, ale czasami marketingowe dyrdymały i atmosfera dodają / ujmują smaku.

        • po 25 latach picia glownie „ales” Bojan Black IPA oceniam wysoko…nie odroznia sie praktycnie niczym od IPA pitych w Californii…oby wiecej takich piw w PL ;-)))

    • Jeśli to miała być IPA, nawet na wyspiarską modłę to jest nie stylowo – bo za ciemno. Teraz na tych fotkach piwo wygląda jak typowy brown ale (ewentualnie ciemniejszy amber ale).

  1. Ja już raz napisałem, że niezłe piwo, więc teraz muszę go bronić 😉 Mnie najbardziej przeszkadza ta dominująca karmelowa nuta, niestety kojarząca się z karmelizowanym na patelni cukrem. Taki mam gust, że mi to zawsze przeszkadza w piwie. Goryczka jest faktycznie lekko ściągająca, ale nie na tyle, żeby zmniejszyć pijalność. Kolor to jakieś totalne nieporozumienie, ale jak mam IP-ę za 5 PLN, to mogę ją wypić po ciemku :-). Chmielenie typowo brytolskie, ciekawe jakich chmiel użyli. Niczego to piwo nie urywa, ale fajnie, że jest.
    PS Koło Black Hope jednak nie stało…

  2. Nie owijajcie w bawełnę.
    Trzeba po męsku spojrzeć prawdzie w oczy.
    To piwo to kaszana.
    Pomyłka.
    Żelazo w smaku i popłuczyny.
    No niestety browary Jakubiaka mają nad czym myśleć i pracować.
    Życzę im by osiągnęły taki jakościowy poziom jak np. Kormoran.
    A ta cena którą podajecie 5 zł to chyba Was pogięło.
    W moim regionie to „piwo” kosztuje 7.40 zł.
    Dlatego mówię: nie, dziękuję postoję.
    Za 1 zł więcej mogę się napić AIPA z kormorana a różnica między tymi piwami jest niewyobrażalna.
    Amen.

  3. W pitym przeze mnie Bojanie metaliczności nie było. Ja jestem na nią dość mocno wyczulony i jakby była to z pewnością bym ją wyczuł. Poza tym nie uważam, że jest to dramatycznie słabe piwo. Owszem, jest trochę do poprawy – mniejsza karmelowość i więcej chmielu! Kupione w przystępnej cenie – 5,20 PLN.

  4. W osiedlowym warszawskim sklepie za 5,80 chyba. Po pierwszych dwóch łykach myślałem , że jest nieźle. i cytrus i goryczka.Im dalej w szkło tym silniej czułem blachę i spirytus. A po wypiciu pozostał mi taki mdło-słodkawy posmak jak po tyskaczu czy innym koncernowym piwnym trzecim świecie. Trzymam kciuki za następną warkę.

  5. Pingback: Podsumowanie piwnego roku 2013 | Smak Piwa

  6. Pijąc to piwo miałem rozdwojenie jaźni. Z jednej strony posmak jakby lekkiego niemieckiego schwarzbiera, z drugiej wyraźnie wyczuwalny chmiel. Dla mnie trochę jak zderzenie dwóch odległych światów, co nie znaczy, że było złe. Warka z datą przydatności 03-03-2014 wydaje mi się, że ściemniała.

  7. trochę rozpuszczalnika? … żarty? Myślałem, że będe miał płukanie żołądka! Na języku mam posmak laboratorium chemicznego, zamiast piwa! Poważnie. Trafiona jakaś partia, albo nie wiem co… naprawdę, nie ubarwiam. Kocham ciemne piwa, uważam się za smakosza amatora, ale bardzo rozczarowałem się Black Ipa z Bojanowa. Choć to 20km ode mnie, i region powinienem wspierać, to jednak raz na zawsze zraził mnie smak rozpuszczalnika…. przez chwilę myślałem, ze to jakiś smak szyszki, jałowca, albo coś… potem jednak byłem już pewien. Piwo nie do wypicia. Co to było do cholery? Może mi ktoś wytłumaczyć?

  8. Freshmarket lub żabka 5,49 + 0,50 butelka (ciekawa polityka kaucji) jeśli chodzi o dostępność.
    Co do smaku „no szału nie ma” piłem lepsze…
    „Mnie najbardziej przeszkadza ta dominująca karmelowa nuta, niestety kojarząca się z karmelizowanym na patelni cukrem.” Co do patelni zgoda.
    No i metaliczny posmak to niestety prawda.

  9. Na wołowej skórze by nie spisał bredni które tu wyczytałem. India Pale Ale, jak sama nazwa wskazuje, to piwo jasne, warzone z jasnego, suszonego na koksie słodu. Po co więc ta gadka o „ciemnym IPA”? Poza tym, istotną cechą IPA jest nad wyraz mocne chmielenie, wynikające z historii tego piwa, przeznaczonego na wywóz do Indii Wschodnich. Produkt browaru Bojanowo nie ma nic wspólnego z IPA i zamieszczenie jego opisu na tym blogu uważam za gruby nietakt.

  10. Właśnie spożywam i nie wierzę temu, co tu czytam – czyżby partie tak bardzo się różniły? Moje piwo jest ciemne (nie przymierzając, niemal jak stout – tylko pod światło prześwituje brąz) i absolutnie pyszne. W zapachu wyczuwalny palony karmel, a w smaku pełnia chmielowej goryczki. Zero metaliczności i chemii. Może dopiero bardzo niedawno browar osiągnął to, co zamierzał? Aby nie być gołosłowną, nawet foto Wam przesyłam – http://postimg.org/image/byw30x4lx/
    http://postimg.org/image/3wcllmvg3/
    Nie traćcie wiary w Bojana, pozdrawiam 😀

Dodaj komentarz