Porter Warmiński, czyli lekarstwo na złą pogodę

Pomimo potrafiących męczyć upałów, wieczory również nie należą do najprzyjemniejszych. Szalejące burze i ulewy sprawiają, że człowiek zapomina jaką mamy porę roku. Co można na to poradzić? Wystarczy sięgnąć po jakieś mocniejsze piwo, które zrelaksuje organizm i sprawi, że z przyjemnością będziemy patrzeć na pioruny. Mój wybór padł na Portera Warmińskiego. Czy sprawdził się on w swojej roli? Zapraszam do lektury!!!

Piwo otrzymałem w prezencie od Browaru Kormoran, który znany jest ze współpracy z blogerami. Jest to jeden z trzech souvenirów, który znajdował się w gustownej skrzyneczce, znanej już z recenzji testowej Śliwki w Piwie. Jak wiadomo, Polska może chwalić się swoimi porterami bez zastanowienia. Wybór jest na prawdę spory (m.in. Ciechan Porter 22ºCiechan Grudniowy) i większość z nich nie musi wstydzić się swojego smaku. W mojej osobistej klasyfikacji prym wiedzie Komes Porter i Łódzki Porter. Jednak niektóre zaczęły mnie trochę rozczarowywać (na przykład Grand Imperial Porter). No, ale dzisiaj będzie mowa o olsztyńskim przedstawicielu gatunku. Porter Warmiński to tak zwana waga ciężka. Zawiera on 9% alkoholu i osiąga ekstrakt na poziomie 21%. Etykieta zachowana jest w eleganckim stylu. Zestawienie złota, czerni i czerwieni na prawdę robi wrażenie. Tak właśnie powinna wyglądać porterowa szata.Pora przelać do szklanki. Piana urosła do sporej wielkości. Jest ona gęsta, kremowa, drobnoziarnista i trwała. Kolor to głęboka czerń, która pod światło mieni się minimalnie rubinowymi refleksami.Czas na najlepsze. Zapach to kompozycja kawy, gorzkiej czekolady, śliwek i rodzynek. Na prawdę przyjemny. W smaku od początku czuć sporo kawy i gorzkiej czekolady. Później do głosu dochodzą orzechy i namoczone rodzynki. Na finiszu mamy mocno podpalaną goryczkę i powoli rozgrzewający alkohol. Całość ciężka i treściwa, ale przy tym dobrze zbalansowana. Wysycenie średnie, w stronę niskiego.

Podsumowując, Porter Warmiński to zdecydowany i „mięsisty” porter bałtycki. Wszystko jest tu ułożone, a zarazem chropowate i „brzydkie”. Niedaleko mu do Łódzkiego i Komesa. Jeszcze nie udało mi się przeleżakować żadnej sztuki, ale chyba muszę w końcu to zrobić. Jestem ciekawy w jaki wszystko przygryzłoby się ze sobą. Śmiało kupujcie i umilajcie sobie te paskudne wieczory.

Piwo do nabycia w sklepie Rodzinka-Bis w Warszawie, na ul. Pejzażowej 2 lok.U-2!!

16 thoughts on “Porter Warmiński, czyli lekarstwo na złą pogodę

  1. Jezeli chodzi o moj osobisty top porterów:
    1. Warmiński
    2. Komes
    3. Black Boss
    4. Grand Imperial Porter
    Generalnie różnice są minimalne i decydują osobiste preferencje:)

    • Według mnie Black Boss nie jest już tym samym porterem co kiedyś. Podobnie jest z Grand Imperial Porter. Kiedyś też zaliczyłbym je do moich ulubieńców.

  2. 1. Warmiński
    2. Żywiec
    3. Komes
    4. Ciechan 22
    5. Black Boss
    6. Grand

    Porterem Warmińskim parę dni temu świętowałem dostanie się na studia. Perfekcyjna, porterowa kompozycja 🙂

  3. Warmiński to w tej chwili mój faworyt wśród porterów bałtyckich, chociaż tak między nami mówiąc, to jeszcze nie piłem złego portera. Jeśli miałbym robić top 3, to byłyby to Warmiński, Grand Imperial i Komes (chociaż komesa to dostać ciężko).

      • Sulimar piłem (o ile mówimy o Baltic Porter z Corneliusa) i chociaż nie był rewelacyjny, ani nawet bardzo dobry, to jakimś paskudztwem też bym go nie nazwał (aczkolwiek, był przeleżakowany, więc może mu pomogło).

  4. Nie jestem wielkim specjalistą od piw, ale ogólnie uwielbiam portery. Uważam jednak że Komes i Porter Warmiński są leciutko zbyt mocne. Alkohol za bardzo ukrywa smak (znakomity zresztą) tych piw i zostaje w ustach na końcu. Wolę jednak Black Boss lub Grand Imperial, gdzie smak zostaje dłużej w ustach. Ale to wszystko kwestia gustu. Ogólnie te 4 piwa uważam wszystkie za bardzo dobre.

  5. Dobry, aromatyczny , o pełnym smaku . Chociaż jakby moc była by ciut niższa , wyczuwalne smaki były by bardziej wyraziste . W smaku kawa, dobra gorzka czekolada , ciemne rodzynki z przelotnym aromatem śliwki . A najbardziej podoba mi się kolor – ciemna czerń – o ile takowa istnieje 😀 .

  6. Pingback: Podróże Kormorana Weizenbock, czyli pszekozioł z Olsztyna | Smak Piwa

  7. Pingback: I Warmiński Konkurs Piw Domowych 2013, czyli olsztyńskie święto piwa | Smak Piwa

Dodaj odpowiedź do zekk Anuluj pisanie odpowiedzi