Lwówek Śląski ponownie zaskakuje. Jeszcze nie oswoiliśmy się z Belgiem, Wrocławskim i Koźlikiem, a tu nagle pojawia się kolejna nowość. Tym razem wybór padł na piwo w stylu lager wiedeński. Niuans z Dolnego Śląska nosi nazwę Lwówek Wiedeński. W końcu słowo „różnorodność” na polskim rynku piwnym staje się faktem. Czy będzie to kolejny udany debiut? Czy Lwówek Śląski zaskoczy czymś jeszcze? Zapraszam do lektury!!!
Niedawno w świat poszła informacja, że Marek Jakubiak, który stoi za sterami Browaru Ciechanów i Lwówek Śląski planuje w przeciągu najbliższych 5 lat stworzyć nową grupę piwną w Polsce. Plany są ambitne, bo zakładają złożenie tego teamu z 5-6 browarów i posiadania w portfolio 36 marek, a roczne przychody mają wynosić ponad 100 milionów złotych (przy zyskach na poziomie 20 milionów złotych). Nowe piwo z Lwówka Śląskiego przybliża Pana Marka do tych magicznych liczb. Lwówek Wiedeński to piwo w stylu lager wiedeński. Charakteryzuje się on następującymi parametrami: 5,7% alkoholu i 13% ekstraktu. Etykieta zachowana w standardowym dla Lwówka Śląskiego stylu. W tym przypadku tło stanowi wojsko husarskie. Barwy dobrano tu w trafny sposób. Grafika na prawdę robi wrażenie, choć użyty motyw może wydawać się mało kreatywny.To co? Przelewamy. Na początku wita Nas rozczarowująca, raczej niewielka, dziurawa i nietrwała piana. Pierwszy minus. Kolor to bursztynowo-herbaciany odcień. Tutaj jest już lepiej, bo barwa cieszy oko.Ciekawe, czy w tej części wszystko będzie w porządku… Zapach jest dosyć intensywny. Mamy tu wyraźny słód, delikatne owoce, kwiaty i metaliczność. Smak? Od początku mocna słodowość dopełniana jest przez nuty karmelowe. Wszystko to przechodzi bardzo płynnie w wyraźną i zdecydowaną goryczkę. W tle błąka się metaliczna nuta, która niepotrzebnie się wtrąca. Wraz z ogrzaniem, pojawiają się delikatne owocowe i biszkoptowe akcenty. Całość niezbyt treściwa, wytrawna. Wysycenie na poziomie niskim.
Podsumowując, Lwówek Wiedeński to na prawdę smaczne piwo. Pomimo, że lager wiedeński nie jest moim ulubionym stylem, to w dolnośląskim browarze wykonano kawał dobrej roboty. Kolejne piwo, w którym Lwówek nie żałuje chmielu. Można powiedzieć, że Odsieczy Wiedeńskiej wyrósł konkurent. No, a w lodówce czeka jeszcze jedna nowość od Pana Marka Jakubiaka…
W życiu wypiłem raptem kilka lagerów wiedeńskich (czy jak kto woli polotmavych), ale bardzo lubię ten styl. Dla mnie to najlepsze piwo z Lwówka, osobiście stawiam je przed Belgiem. tylko nasycenie Co2 mogłoby być wyższe 😉
Pingback: Lwówek Malinowe, czyli malina w piwie | Smak Piwa
Osobiście, bardziej, a nawet dużo bardziej mi smakowało niż wersja PINT’y. Miałbym zastrzeżenia co do barwy, ale smak, który jest pełny i gęsty w zupełności niweluje ten mały mankament. Styl się raczej w Polsce nie przyjmie, ale znajdzie zwolenników
Mi też bardziej smakowało. Chyba pora odświeżyć kontakt z Odsieczą Wiedeńską…
A w ogóle Vienna lager jako taki, jest dostępny w wersji oryginalnej? Jakiś browar warzy?
Co masz na myśli mówiąc „oryginalnej”? Lwówek Wiedeński i Odsiecz Wiedeńska to jak najbardziej przedstawiciele tego stylu. Zagraniczne pozycje są raczej mało popularne i słabo dostępne w Polsce.
Miałem na myśli coś z Wiednia właśnie. Przedstawicielami są, ale to nie jest ich standard. Czyli ktoś ma Vienna Lager w swoim portfolio od zarania dziejów?
Jak gdzieś dorwę tego Lwówka to będę musiał spróbować. Ile mniej więcej kosztuje?
Cena jest zależna od sklepu, ale powinieneś zmieścić się w przedziale 4-5 zł.
A dla mnie pojedynek wygrywa Pinta. Ja wiem, że lager wiedeński to styl „spokojny”, ale bez przesady – Pinta ma więcej charakteru i nie ma wspomnianej metaliczności. Ale obydwa piwa są bardzo dobre.
Właśnie dlatego muszę odświeżyć sobie wyrób PINTY.
Śmierdziuch, wali brudną ścierą – TOTALNY SYF. Wsadźcie sobie głęboko w de tego sikacza
Dawno nie próbowałem tego Lwówka, ale wydaje mi się, że trafiłeś na zepsutą sztukę. W Ciechanie i Lwówku mocno dbają o jakość wypuszczanych piw, więc raczej nie wypuściliby ścierki. Przecież to nie Antidotum…